Autor Wiadomość
Hippika
PostWysłany: Czw 15:13, 09 Kwi 2009    Temat postu:

There is nothing worst than worry in your eyes...
Domia abr Wyrda
PostWysłany: Śro 21:49, 08 Kwi 2009    Temat postu:

- Ach... to się nazywa muzyka relaksacyjna.
Zolka
PostWysłany: Śro 21:48, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Ooo, bardzo dobry pomysł. - odparła. - Mam dzisiaj fazę na ManOwar.
Odpaliła winampa, zakładają równocześnie słuchawki.
Domia abr Wyrda
PostWysłany: Śro 21:46, 08 Kwi 2009    Temat postu:

- Zolli, wystarczy, ze dziś na polskim mnie oblano, jak wracałam z dziennikiem! - znowu falset - posłuchamy sobie czegoś mocniejszego?
Hippika
PostWysłany: Śro 21:39, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Nie odrywa wzroku od ekranu. Gapi się w niego, ogłupiała.
Zolka
PostWysłany: Śro 21:38, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Drzwi otwierają się powoli, ze zgrzytem. Wchodzi postać, ubrana na czarno, od stóp do głów. Stukot obsasów przerywa ciszę. Niejaka Paulina Alicja N. aka Zola nagle zza pleców wyciąga dwa ogromne pistolety na wodę i z szatańskim wyrazem twarzy wykrzykuje - It's showtime! - otwiera 'ogień' z pistoletów i w jednej chwili panny tu obecne są całe mokre xP
Hippika
PostWysłany: Śro 21:33, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Gapi się przez okno. Włączyła komputer i wchodzi na grono i na myspace. Ogląda jego zdjęcia słuchając jego muzyki. Zahipnotyzowana.
Domia abr Wyrda
PostWysłany: Śro 21:26, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Domia myśli też. Jak to fajnie było go widzieć. I że znów naćpa się jego widokiem dopiero po feriach.
Hippika
PostWysłany: Śro 21:24, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Hippika dziękuje, siada i pochyla głowę. Myśli.
Domia abr Wyrda
PostWysłany: Śro 21:21, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Domia, czytaj po prostu Monika M***r, pociesza Aleksandrę Szy*****, i mówi, ze będzie lepiej.
Po czym woła, by Carma szybko się pozbierała i je arbuza, zalewając się łzami na wspomnienie jego nieskalanej twarzy.
Hippika
PostWysłany: Śro 21:15, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Tymczasem Hippika, tudzież Ola, lub Aleksandra Maria Szy*****. Usłyszała donośne "Olu Szy!" i rozpoczęła rozmowę przez komunikator internetowy. Nie dane jej było zaznać spokoju. Zamiast prowadzić przyjemną i relaksującą pogaduszki, Hippika zaczęła wpadać na, bardzo łagodnie rzecz ujmując, genialne pomysły. A tak właściwie był to jedne pomysł, który w jej głowie kiełkował od południa. Ponieważ Ola ma w maju imieniny postanowiła organizować huczną imprezę z okazji swoich urodzin, które są latem, w lipcu*. Jej pomysł wiązał się z prezentem, który mogłaby dostać z tej okazji. Chodziło o zaproszenie pewnego gitarzysty, którego Hippika i jej przyjaciółka zna, i poproszenie go o zagranie na tejże imprezie. Niestety znajoma Aleksandry zniszczyła jej marzenia, choć pozostała w niej wciąż nadzieja. Druga znajoma z uporem próbowała ją przekonać, że "On Cię lubi!", w co Hippika niestety nie wierzy. Opowieść już dobiega końca, a Ola ubolewa nad tym, że pewna osoba bezprawnie włamała się do jej umysłu.

*robię tak od zarania dziejów.
Domia abr Wyrda
PostWysłany: Śro 21:12, 08 Kwi 2009    Temat postu:

O ty! - wściekły wrzask dobywa się falsetem z mojej zachrypniętej gardzieli - nie zaburzaj harmonii!
*Rzucam kaloryferem. Carma wyczołguje się spod niego lżejsza o jakieś 10 kilo i bardzo porozwalana*
Jaskier
PostWysłany: Śro 21:08, 08 Kwi 2009    Temat postu:

Bum nogą w drzwi i robię wejście smoka bombardując Was wszystkich arbuzami. x>
Domia abr Wyrda
PostWysłany: Śro 21:04, 08 Kwi 2009    Temat postu: Nie tak dawno, coraz bliżej... - rozdział drugi

Zobacz początek tej historii

I wtedy Domia abr Wyrda, inaczej Malwa, a właściwie Monika Adrianna Donata Sobczak-M***r stanęła pośrodku wielkiej Hali Wspomnień, przed oczyma mając Anioła swego. Uniosła głowę i zawołała donośnie:
- To jest nowy początek. Już nie tak dawno, coraz bliżej...
Zwiesiła głos, upadła na kolana... by po chwili podnieść się i rzucić w inne skrzynką pomidorów. Tak to się zaczęło, tak też musi się skończyć. Przepowiednie się dopełniły.


Łiii..!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group