CENTRUM RYSUALA

Arrya

Podchodzi do stolika i degustuje napoje xD

Konik.Na.Biegunach

*obmazuje się musztardą i zatyna tańczyć salsę na stole* xD

Arrya

Patrzy na konika i zastanawia się, czy jest normalny ;D

Konik.Na.Biegunach

Jak się bawić,to się bawić! *mówiąc to wymaziała Arryję w musztardzie* xD

Karuchna

Patrzy na Konika po chwili dołącza do tańca Wink

Yasmin

*wyrywa Konikowi musztardę i maże wszystkich dookoła* xD

Arrya

*Ucieka na stół i przewraca sie na podłoge* Hmm, jak szlaec to szalec, tak...?

Karuchna

*przynosi wiórki kokosowe i sypie na musztardę*

Yasmin

*podnosi Arryę i dołącza do salsy na stole* Very Happy

Arrya

Chwieje się niebezpiecznie... xD

Karuchna

*podtrzymuje Arr jednocześnie szukając wzrokiem Nojca*

Hammy

*wyłazi spod stołu*
Nie pijemy wódki, nie pijemy wódki! Bo pan młody ma trzy sutki!

xD

Konik.Na.Biegunach

*przynosi kechup pudliszki i rysuje nim wszystkim dookoła zmyślne wzorki na ciele*

Arrya

*Skacze na Hammyego, ostatnią deske ratunku przed kokosowymi wiórkami.*

*Po chwili obie leżą na ziemi*

Yasmin

*miesza keczup z musztardą i maluje mazią wzroki na twarzy Hammy oraz Arryi, po czym popchnięta przez Karuchnę, zalicza glebę na wysmarowane własnoręcznie dziewczyny* xD

Karuchna

*podbiega do Arr i Hammy i wysypuje na nie całą paczkę wiórków*

Arrya

*Rzuca znalezionymi pomidorami gdzie popadnie i ze zgroza zobaczyła, że jeden rozplaskał się konikowi prosto na twarzy* Ups.

Yasmin

*Próbuje wstać i wysypuje sobie przy tym na twarz pół paczki wiórków*

Karuchna

*ściera z siebie pomidora*

Konik.Na.Biegunach

*bierze miskę i zbiera z dziewczyn musztardę,kechup i owe wiórki. Wymieszała wszystko dokładnie i oformowała z tego ala torcik* Sto lat,Arryj! xD

Arrya

*Czołga sie w desperacji pod stół, ale Karuchna ją łapie od tyłu*

Hammy

*wybiega i wraca z taczką żwiru*
ja Wam dam wiórki!

Joanne

*wpada do sali a po chwili leży ryjąc się z min dziewczyn*

Karuchna

*wyciąga Arr spod stołu i rzuca się do ucieczki przed żwirem*

Yasmin

*w geście desperacji obrzuca Hammy trzema garściami konfetti*